Wolność w czasach zniewolenia

zdjęcie wolności(źródło – serwis UJ)

 

Wolność w czasach zniewolenia

Na stronach Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego (http://www.nauka.gov.pl/aktualnosci-ministerstwo/nauka-to-wolnosc.html) :
uderza w oczy hasło : Nauka to wolność

Pięknie, pięknie ! Ale na czym to polega ?

Ano „Pracownicy Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego uczcili wspólnym zdjęciem przypadające 4 czerwca 25-lecie polskiej demokracji.”

Święto wolności uczcili też posiadacze tóg i gronostajów wzorcowej dla innych uczelni http://www.uj.edu.pl/uniwersytet/aktualnosci/video-foto/-/journal_content/56_INSTANCE_iSE9/10172/47956968

„Okrążywszy Rynek, orszak wrócił pod Collegium Novum, gdzie prof. Wojciech Nowak podziękował uczestnikom pochodu i zaprosił ich do pamiątkowego zdjęcia. „

Widać, że wolność w III RP, szczególnie w nauce, sprowadzona została do wolności zrobienia sobie pamiątkowego zdjęcia !

Tyle zostało z wolności nauki w III RP.

Nie ma wolności krytyki naukowej, choć jak wiadomo tam się kończy nauka gdzie kończy się możliwość krytyki – więc zasadne jest pytanie czy to co się w Polsce uprawia ( z kieszeni podatnika) to jest nauka ?

Na uczelniach nie ma nawet wolności posiadania poglądów, bo za poglądy z uczelni/nauki się wyrzuca, stąd środowisko zaopatruje się w podręczne strusiówki (to im wolno, w ramach wolności nauki) i cały swój nędzny żywot z tymi strusiówkami spędza.

Wolność do posiadania strusiowki i wolność robienia sobie zdjęć jest jak dotychczas najwyraźniejszym przejawem odzyskania 25 lat temu „wolności” w nauce.

No, ale co z tymi co nie pracują w Ministerstwie Nauki, ani na UJ, choć w nauce robili / nadal robią (ale w konspiracji) , ale przez 25 lat wolności nie wolno im było tam pracować/być na etacie ? –  choć paradoksalnie są to zwykle ludzie wolni, odrzucający życie ze strusiówką, niezależni od zniewalających praw/decydentów ?

Tych nie ma na tych fotografiach – dokumentach wolności nauki !

Rektorzy po przyjściu na Rynek odśpiewali : „Jeszcze Polska nie zginęła póki my żyjemy”, ale przecież Polska ginie, mimo, a raczej właśnie dlatego, że tacy żyją i rządzą (nie tylko w nauce). Umiłowali sobie pochody w togach i gronostajach, paradowanie po ulicach, czując się chyba jak modelki na wybiegach. Nie bez przyczyny interesują się modą i zatrudniają znawców/ znawczynie mody na uczelniach (np. Córka premiera wykładowcą – http://www.rp.pl/artykul/933927.html) gdy znawcy i poszukiwacze prawdy nie mają tam wstępu ! Całkiem to zrozumiałe w tym systemie, bo jeszcze by chcieli się doszukać tego co tak naprawdę się pod togami i gronostajami kryje.

Opozycja na ten stan rzeczy nie reaguje. Robi co prawda obchody alternatywne, ale sfera wolności/zniewolenia nauki jest obchodzona szerokim łukiem.
Co prawda za jedną z przyczyn obecnego, opacznego stanu rzeczy wini się elity,  tzw. nibyelity, pseudoelity, łże elity, które na uczelniach produkowane są na potęgę i do systemu ‚elitarnego’ wprowadzane.  Jednocześnie producenci pseudo/niby/łże elit cieszą się szczególnym prestiżem, także/a może nawet szczególnie – wśród opozycji, która nie ma strategii zmian produkcji elit , więc niby jakie są szanse na wyjście z tego kręgu ? Na wywalczenie wolności ?

Modne jest apelowanie o dialogi ‚bez rozlewu krwi’ (pierwszy z brzegu przykład – http://wpolityce.pl/polityka/199702-mohery-kontra-lemingi-bez-rozlewu-krwi-w-klubie-zygmuntowskim# ) ale prowadzone z tymi, którzy krew rozlewają, eliminując inaczej myślących/krew szanujących.

Ci, jeśli dialogują,  to niczym dziad z obrazem np. https://blogjw.wordpress.com/2013/05/20/zapytania-w-imie-prawdy/ , https://blogjw.wordpress.com/2014/01/07/pytania-bez-odpowiedzi-do-konca-roku-2013/

I tak wygląda wolność w czasach zniewolenia w nauce , ale nie tylko

Jedna odpowiedź

Dodaj komentarz