Konieczna ochrona środowiska akademickiego przed zanieczyszczeniami emitowanymi przez Gazetę Wyboczą

ciemności UJ

(Więcej światła dla środowiska akademickiego, aby przejrzało na oczy) 

Konieczna ochrona środowiska akademickiego

przed zanieczyszczeniami emitowanymi przez Gazetę Wyboczą

Muszę wyrazić głęboką dezaprobatę dla artykułów Gazety Wyborczej pt. „Prywatny Park Wyklętych” — Kraków z dnia 24.07.2015 r. i „W Parku Jordana ławki odwracają się przodem do pomników” (28.07.2015 r.) gazety niestety czytanej i przyswajanej bezkrytycznie przez „polską” inteligencję, także akademicką, niezdolną do samodzielnego myślenia i formującą sobie podobne udyplomowione masy bezkrytyczne. Nie mogę zatem pominąć milczeniem haniebnych tekstów GW do przyswojenia także masom akademickim przedłożonych.

Artykuły te są nie tylko niewybrednym atakiem na Prezesa Towarzystwa Parku im. dr Henryka Jordana – Kazimierza Cholewę, ale także na pamięć żołnierzy niezłomnych walczących o niepodległą Polskę, wyklętych w systemie komunistycznym i wyklinanym do dnia dzisiejszego przez niektóre środowiska, co wynika z treści artykułów w Gazecie Wyborczej.

To atak także na wszystkich Wielkich Polaków uhonorowanych w Galerii Wielkich Polaków XX wieku, których tak bardzo nienawidzi Gazeta Wyborcza. GW alarmuje, że nawet ławki w Parku Jordana odwrócone są przodem, a nie tyłem do pomników znienawidzonych przez GW Polaków, w tym do pomnika św. Maksymiliana Kolbe !

Czy może być większa degradacja nie tylko polskości, lecz i człowieczeństwa ? Kto się nie odwraca tyłem do zamęczonych na śmierć – ten dla GW jest godzien potępienia.

Same tytuły artykułów świadczą, że dziennikarz nie wie o czym pisze. Na samym wstępie dokumentuje, że nie odróżnia cmentarza od panteonu pamięci o wielkich Polakach, który zaprojektował jeszcze w czasach zaborów dr H. Jordan, a kontynuuje z uporem godnym podziwu obecny Prezes Towarzystwa. Celowo wprowadza w błąd obywateli nie znających parku, że pomniki ‚niewłaściwych’ dla GW postaci utrudniają korzystanie z części rozrywkowej, że ograniczają przestrzeń ‚zabawową’ czy edukacyjną parku, gdy tymczasem taka interpretacja może co najwyżej świadczyć o utracie kontaktu z rzeczywistością.

To, że postacie na pomniki zatwierdzane przez Radę Miasta dobrane są znakomicie świadczą nie tylko ich życiorysy, ale także coraz większe tłumy krakowian i to coraz młodszych, biorące udział w uroczystościach odsłaniania pomników i z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Każdy Polak o elementarnej chociażby wiedzy wie, że wielu z tych żołnierzy walczących o Polskę nie ma nawet grobu, gdy ich katów chowa się do dziś z honorami bez protestów ze strony GW.

Pamięć o Polakach, którzy zginęli za wolną Polskę jest obowiązkiem wszystkich Polaków i Galeria Wielkich Polaków XX wieku w Parku Jordana jest spełnieniem tego obowiązku.

Dzięki Galerii Wielkich Polaków XX wieku młodzież może się dowiedzieć, nieraz po raz pierwszy, o postaciach, o których z zakłamanych podręczników szkolnych jej nie uczono.

Park Jordana podobnie jak w czasach H. Jordana jest nie tylko rejonem rekreacji, ale i szkołą historii pod gołym niebem.

Natomiast artykuły GW wpisują się w haniebną walkę z pamięcią o najgodniejszych z Polaków, o których gwiazdy GW ( często z tytułami profesorskimi !) nieraz wypowiadają się z pogardą.

Ponadto trzeba podkreślić, że zawłaszczanie przestrzeni publicznej, także parkowej, w różnych miastach Polski, na koszmarne zwykle pomniki ciemiężycieli i zdrajców Polski wcale GW nie przeszkadza – wręcz przeciwnie.

Taka polityka ‚antyhistoryczna’ i antypolska jaką prezentuje GW takimi tekstami nie była stosowana w Krakowie, nawet wtedy kiedy Polski nie było na mapach.

Najwyższy czas aby GW zaprzestała zaśmiecania przestrzeni publicznej takimi tekstami, a środowiska akademickie – najwyższy czas – aby poszły po rozum do głowy – a jeśli tej drogi nie są w stanie znaleźć, aby zostały przeniesione w stan nieszkodliwości, bo swoją postawą wspierającą GW negatywnie oddziałują na młodzież akademicką.

Patriotyczny Park Jordana na celowniku Gazety Wyborczej !

https://wkrakowie2015.wordpress.com/2015/07/25/patriotyczny-park-jordana-na-celowniku-gazety-wyborczej/

Czy studenci zdołają uratować naukę w Polsce ?

samopomoc akademicka

Czy studenci zdołają uratować naukę w Polsce ?

(pod uwagę szukającym drogi do naprawy systemu akademickiego w Polsce)

W dyskusjach na temat poziomu nauki i szkolnictwa wyższego w Polsce dominują głosy o kiepskim, upadającym poziomie (a nawet schodzenia poniżej poziomu) edukacji,  z nazwy nadal wyższej, o kiepskim przygotowaniu studentów do studiowania i obniżaniu wartości dyplomu szkoły wyższej – nie zawsze zresztą zdobytego uczciwie.

Niewątpliwie dobrze nie jest, a nawet jest źle i trzeba system akademicki gruntowanie zmienić na dobre, a nie na złe, aby jakiś pożytek Polska miała z elit formowanych na naszych nader licznych uczelniach.

Na szczycie hierarchii akademickiej stoją profesorowie tzw. belwederscy, obdarzani tytułami przez prezydenta – choć nie zawsze magistra ( co jest raczej kuriozum w nauce światowej) a na dole – studenci, którzy kiedyś stanowili cześć korporacji akademickiej – nauczanych i nauczających poszukujących razem prawdy, a dziś stanowią głównie masę akademicką przeznaczoną do ‚udyplomowienia’, aby profesorom było lepiej.

Profesorowie winni formować lepszych od siebie, aby jakiś postęp był, ale nie mają w tym interesu i jakoś często wolą gorszych od lepszych, stąd dożywotnio utrzymują etaty,  ale z postępem są kłopoty,  a nawet zaznacza się regres.

Zdarza się, że kreatywni profesorowie zakładają coś na kształt ‚spółdzielni’ dysponujących stopniami i tytułami, rzecz jasna zdolnych do utrącenia każdego niewygodnego, a nie daj Boże zagrażającego im poziomem intelektualnym i moralnym, jak i do awansowania w hierarchii każdego z członków spółdzielni, czy spolegliwych kandydatów na członków.

Kryteria merytoryczne (pozytywne) mają drugorzędne znaczenie i większość ‚akademików’ dobrze o tym wie, że w przypadku niezależności intelektualnej i moralnej, a tym bardziej w przypadku działań na rzecz ograniczenia patologii (czyli np. likwidacji takich spółdzielni) ich wartość naukowa i edukacyjna może spaść do zera (a nawet niżej), a ich szkodliwość dla systemu osiągnie szczyty Himalajów.

Zdarzają się poczynania kojarzone zwykle z działaniami mafijnymi, ale w przypadku systemu akademickiego takie przypadki nader słabo są rozpowszechniane przez media ( o ile w ogóle) i zwykle jakby niezauważane przez środowisko. Protestów – brak.

Niecne praktyki „prominentnych” uczonych, którzy nie wedle wiedzy i dorobku, ale zasług „towarzyskich” i „biznesowych” rozdzielają awanse naukowe’ („https://forumakademickie.pl/fa/2015/06/bez-odzewu/ ) winny być likwidowane, ale mimo rozlicznych kodeksów i komisji etycznych – nie są, a takie ‚osiągnięcia’ nie powodują protestów zwykłych ‚akademików’.

Ostatnio w obronie standardów prac naukowych wystąpili studenci torpedując nadanie doktoratu szefowi BCC Markowi Goliszewskiemu,

(http://www.otokoclub.pl/temat_,98,niedoszly-doktorat-marka-goliszewskiego-studium-przypadku,1.html#contenta

http://wgospodarce.pl/informacje/16609-kontrowersje-wokol-doktoratu-goliszewskiego-ta-praca-to-potwarz-dla-uniwersytetu-warszawskiego

wykazując brak poziomu jego pracy ‚doktorskiej’, mimo że ta została pozytywnie oceniona przez ‚profesorów’ i to wysokiej randze – m.in. profesoradoktorahabilitowanegoinżynieranaukipolskiej – Jerzego Woźnickiego

(http://www.frp.org.pl/pliki/RECENZJA%20ROZPRAWY%20DOKTOR%20M%20GOLISZEWSKIEGO%20-%2019,05,2014_1.pdf )

zarazem szefa Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego (http://www.rgnisw.nauka.gov.pl/) i szefa Fundacji Rektorów Polskich http://www.frp.org.pl/ a także m.in. członka Europejskiej Akademii Nauk i Sztuk, ‚majstrującego’ od lat przy systemie akademickim oraz walczącego z patologiami systemowymi (ale nie swoimi). (np. Darmowy program antyplagiatowy, czyli karanie plagiatofilii i nagradzanie plagiatofobii  http://www.nfa.pl/articles.php?id=493&PHPSESSID=20c4a68065ea680e38defc66c29a63d5).

Poziom intelektualny i moralny profesorów nie był wystarczający aby ocenić poziom naukowy (a właściwie jego brak) pracy ‚doktorskiej’, natomiast studenci takim poziomem się wykazali i to bez problemu. Chwała im za to, ale jakoś braw i pochwał akademickich dla studentów nie było słychać.

No cóż, wyszło zatem na to, że to studenci winni się zamienić miejscami z ‚profesorami’ aby ocalić poziom akademicki w Polsce.

Tymczasem „profesorowie” spuścili nosy na kwintę i nawet nie domagają się ostatnio podwyżek finansowych na konto podniesienia swoich zdolności do trzymania należytego poziomu naukowego.

Czy jeszcze ktoś w Polsce wierzy, że podniesienie pensji za tytuł/etat podniesie poziom nauki i edukacji w Polsce ? Może byłoby lepiej aby przyznawać, wyróżniającym się pozytywnie studentom,  szczególne stypendia na działania na rzecz wysokich standardów w nauce.

Pewne działania w tej materii studenci czasem prowadzili i u schyłku PRL optując na rzecz nauki myślenia i to krytycznego i protestując przeciwko haniebnym poczynaniom ‚profesorów’ zasadnie argumentując że „takie metody postępowania z pewnością nie wprowadzą godnie nauki polskiej w XXI wiek (https://wobjw.wordpress.com/2009/12/30/moj-jubileusz/ .)

I tak się stało jak przewidywali studenci. Brak myślenia, w szczególności krytycznego, to niejako standard obecnych uczelni ( po wyeliminowaniu tych, co takiego myślenia uczyli !) , a z godnością luminarzy nauki w XXI wieku dobrze nie jest, a niektórzy wręcz zeszli poniżej poziomu, tak jak uprawiana przez nich nauka.

Studenci jako najniższy szczebel drabiny akademickiej nie mają co prawda mocy decyzyjnej, aby oczyścić system akademicki z elementu szkodliwego, ale mogą pokazać społeczeństwu rzeczywiste oblicze korporacji, która z poszukiwaniem prawdy na ogół nie ma wiele wspólnego.

Studenci mogą ostudzić chęć biznesmenów i polityków do zdobywania tytułów na podstawie rozmaitych ‚dyrdymałów’ akceptowanych przez ‚profesorów’.

W parlamencie Rosji, po działaniach malej grupy ujawniającej plagiaty nader licznych politycznych ‚doktorów’, podobno w ostatnim roku tylko jeden ośmielił się zrobić doktorat, a i to nie do końca, bo praca okazała się plagiatem.

A gdyby tak przyjrzeć się naszym utytułowanym politykom i biznesmenom oraz akademikom  – rzecz jasna?

Profesorowie nie są tym zainteresowani (w końcu oni te tytuły nadawali ! i sami je posiadają ) ani nie mają mocy intelektualnej, ani moralnej, ale studenci mogliby się na tym polu wykazać, niejednym sukcesem i zdobyć doświadczenia do dokonania koniecznej, dobrej zmiany, dla Polski.

Studenci mogliby uratować honor akademicki i naukę w Polsce od śmierci. Ale czy zdobędą się na takie konstruktywne działania ?

Aby nie najlepszym było lepiej

Aby nie najlepszym było lepiej,

a najlepsi – lepiej, aby trzymali się z dala

od tego patologicznego systemu,

czyli niepoprawne rozważania dysydenta akademickiego

nad naprawianiem systemu nauki i szkolnictwa wyższego

Droga do naprawy

(Droga do naprawy -źródło)

Poseł Włodzimierz Bernacki przedstawił Tezy wystąpienia na Konwencji Programowej Prawa i Sprawiedliwości, Katowice 2015 zatytułowane „Nauka polska – droga do naprawy”.(http://www.wlodzimierzbernacki.pl/aktualnosc/649,nauka_polska_-_droga_do_naprawy_tezy). a Beata Szydło – kandydatka na premiera po ew. zwycięstwie PiS w nadchodzących wyborach na Konwencji oznajmiła , że ‚tak naprawdę rozpoczyna się ta wielka debata, którą będziemy prowadzili przez kolejne dni, miesiące i lata.’

To bardzo ważna deklaracja, tym bardziej, że do tej pory w zakresie bardzo ważnego dla Polski sektora nauki i szkolnictwa wyższego, wymagającego gruntowanej naprawy, tak naprawdę debaty nie było.

W tych sprawach zabierałem głos wielokrotnie, ale jednoosobowo, bez jakiejkolwiek reakcji ze strony pracujących nad programem PiS w tej materii ( np. https://blogjw.wordpress.com/2014/04/02/nauka-i-szkolnictwo-wyzsze-w-programie-pis-pod-niezalezna-lupa/).

Materia jest nader złożona, a kryzys uniwersytetu głęboki, więc potrzebne jest do tego podejście lekarskie, raczej szerszego konsylium, aby chory system uzdrowić, a nie pogłębić jego chorobę. https://blogjw.wordpress.com/2015/07/08/uwarunkowania-kryzysu-uniwersytetu-w-polsce/

Niestety takiego podejścia nie widzę i się tym martwię. W tezach nie zauważyłem idei, które by mogły doprowadzić do naprawy systemu nauki. Zauważyłem natomiast chęć powrotu do stanu sprzed 8 lat.

Ten stan był już stanem chorobowym, dalej pogłębianym przez zastosowane lekarstwa, więc powrót do tego stanu, to dla Polski nie jest opcja pożądana.

Przypomnę, że już 8 lat temu nauka i szkolnictwo wyższe funkcjonowało wg. ustawy z 2005 r. tzw. prezydenckiej, bo przygotowanej na życzenie rektorów przez Prezydenta Kwaśniewskiego (jego zespół) a przegłosowanej ‚rzutem na taśmę’ koalicji SLD-PSL przy poparciu PO, a wbrew PiS, wówczas stojącego po stronie konkurencyjnego projektu ‚solidarnościowego’. Ta ustawa była kiepska – generalnie zabezpieczała akademickie ‚status quo’..

Powrót do pierwotnego kształtu tej ustawy, nowelizowanej wielokrotnie w czasach PO- PSL, nie spowoduje uzdrowienia nauki  w Polsce, której system wymaga dobrych zmian, a nie zmian ‚wstecznych’. Trzeba opracować nową ustawę dla systemu nauki i szkolnictwa wyższego, a nie postulować korekty ustawy, której realizowanie prowadzi do pogłębienia kryzysu uniwersytetu.

Niestety poseł nie podaje materiałów wyjściowych do sformułowania tych tez ‚naprawczych’. Nie przedstawia analizy choroby systemu, ani ‚karty choroby’ – czyli historii choroby i metod jej dotychczasowego leczenia.

Postuluje jako receptę:cofnięcie wszystkich szkodliwych zmian wprowadzonych w ciągu ostatnich ośmiu lat’ i kilka szczegółowych zaleceń oraz opinii, w części mocno dyskusyjnych np. ‚ kuriozalnym rozwiązaniem jest wprowadzenie przepisu, dającego doktorowi uprawnienia równoprawne doktorowi habilitowanemu’, wskazujących, że autor tez jest zwolennikiem polskiego systemu tytularnego funkcjonującym od czasów instalacji systemu komunistycznego w Polsce ( i nie tylko) , a nie dorobkowego – merytorycznego, funkcjonującego w krajach zachodnich.

Nie przedstawia tezy o przestawieniu systemu nauki porządku wschodniego (kompatybilnego w PRL /III RP z systemem bloku sowieckiego) na system porządku zachodniego.

Nie przedstawia też tezy o włączeniu do systemu nauki w Polsce licznej i naukowo wydajnej Polonii akademickiej, przez obecny system i obyczaje akademickie w Polsce – dyskryminowanej. Jakim cudem poziom nauki i szkolnictwa wyższego w Polsce można podnieść przez rezygnację z tak wielkiego kapitału intelektualnego, nadal odpływającego z polskiego systemu porządku/obrządku wschodniego ?

Poseł nie przedstawia tezy koniecznej, dobrej zmiany, kuriozalnego obecnie (i od dawna) systemu rekrutacji nie najlepszych kadr na bazie chowu wsobnego i pseudokonkursów ustawianych na swoich (przez rządzących uczelniami ! w ramach autonomii uniwersytetu!). Nie przedstawia tezy o koniecznej dobrej zmianie oceniania i awansowania kadr na każdym szczeblu, na podstawie kryteriów merytorycznych, a nie pozamerytorycznych – co jest częstą praktyką w obecnym systemie.

W sprawach finansowych postuluje – „uczelnie powinny posiadać środki finansowe niezbędne dla prowadzenia działalności statutowej”, ale nie podaje skąd te środki mają uczelnie otrzymywać ? Czy w całości z kieszeni podatnika ? – często dużo biedniejszego od etatowych ‚akademików’, mimo ( a może właśnie dlatego), że nieraz bardziej od nich sprawnego intelektualnie i moralnie ? Co to ma wspólnego ze sprawiedliwością i naprawą systemu ? A gdyby tak do systemu wprowadzić sprawniejszych intelektualnie i aktywniejszych naukowo i edukacyjnie pasjonatów, z tego patologicznego systemu przez lata usuwanych ?

Brak tezy o ochronie ‚akademików – poddanych ‚ przed ekscesami ‚akademików – feudałów i sitw akademickich’ . Toksyczność środowiska akademickiego prowadzi do poważnych strat potencjału intelektualnego oraz moralnego (problem ważniejszy od finansów ! – udowodniony, ale usuwany z debaty, bo kompromitujący utytułowane/utytłane „autorytety”).

To tylko przykłady, bynajmniej nie budujących refleksji, jakie ogarniają niepoprawnego politycznie i akademicko dysydenta akademickiego, od lat ( a nawet wieków) zainteresowanego naprawianiem systemu nauki i szkolnictwa wyższego.

Odnosi się wrażenie, że dotychczasowe tezy idą w tym kierunku, aby nie najlepszym było lepiej, a najlepsi lepiej, aby trzymali się z dala od tego patologicznego systemu.

Z punktu widzenia wyborcy PiS, zachęcanego do debaty (debatującego, ale dotychczas bez odzewu zachęcających) postuluję opracowanie programu naprawy systemu nauki w Polsce, przynajmniej jego zarysu, z zastosowaniem podejścia lekarskiego.

Polecam do zapoznania się i do merytorycznej krytyki moje teksty (setki) na temat analizy stanu nauki i szkolnictwa wyższego, ‚karty choroby’, i postulatów naprawy systemu zamieszczone w kilku zwartych pozycjach:

Drogi i bezdroża nauki w Polsce. Analiza zasadności wprowadzenia w Polsce zaleceń Europejskiej Karty Naukowca i Kodeksu postępowania przy rekrutacji naukowców (2008),

Mediator akademicki jako przeciwdziałanie mobbingowi w środowisku akademickim (2009),

Etyka i patologie polskiego środowiska akademickiego (2010),

Patologie akademickie pod lupą NFA (2011) ,

Patologie akademickie po reformach (2012)

dostępnych także w internecie na stronie http://www.nfa.pl/

oraz zwartych zbiorów tekstów:

Wielki Jubileusz Uniwersytetu Jagiellońskiego -2014

https://jubileusz650uj.files.wordpress.com/2014/12/wielki-jubileusz-uniwersytetu-jagielloc584skiego-pod-choinkc499-roku-2014.pdf

Józef Wieczorek – Kryzys uniwersytetu w ujęciu polemicznym z Prof. Piotrem Sztompką – 2014

https://jubileusz650uj.files.wordpress.com/2014/11/jc3b3zef-wieczorek-kryzys-uniwersytetu-w-ujc499ciu-polemicznym-z-prof-piotrem-sztompkc485.pdf

Moje boje – Blogosłowie dysydenta akademickiego Tom 1

https://blogjw.wordpress.com/2015/05/05/moje-boje-blogoslowie-dysydenta-akademickiego-tom-1/

Moje boje – Blogosłowie dysydenta akademickiego Tom 2

https://blogjw.wordpress.com/2015/05/26/moje-boje-blogoslowie-dysydenta-akademickiego-tom-2/

Moje boje – Blogosłowie dysydenta akademickiego Tom 3

https://blogjw.wordpress.com/2015/06/08/moje-boje-blogoslowie-dysydenta-akademickiego-tom-3/

Moje boje – Blogosłowie dysydenta akademickiego – Tom 4

https://blogjw.wordpress.com/2015/06/16/moje-boje-blogoslowie-dysydenta-akademickiego-tom-4/

Moje boje – Blogosłowie dysydenta akademickiego Tom 5

https://blogjw.wordpress.com/2015/06/28/moje-boje-blogoslowie-dysydenta-akademickiego-tom-5/

i na stronie – Blog akademickiego nonkonformisty https://blogjw.wordpress.com/

Zgodnie z moimi deklaracjami i zachętami chętnie podejmę dialog i pracę nad naprawą systemu nauki i szkolnictwa wyższego w Polsce.

Teksty w tej materii chętnie zamieszczę w strefie NFA. (bez opłat ! bo pieniądze nie są najważniejsze, najważniejszy jest człowiek).