Magia w magicznym Krakowie na magicznym uniwersytecie [tekst wigilijny]

Magia w magicznym Krakowie na magicznym uniwersytecie

[tekst wigilijny]

Miałem już nic nie pisać w tym kończącym się roku, ale przypadkowo na Facebook-owym profilu Uniwersytetu Jagiellońskiego zobaczyłem pod tytułem „Magia” życzenia świąteczne na zestawie foto.

Screen Shot 12-24-18 at 09.38 AM.PNG

Na Święta jest zwykle trochę czasu, aby się zastanowić nad tym co i dlaczego świętujemy, w jakiej cywilizacji żyjemy, jakie mamy elity i elitarne wzorce.

W internecie dzisiaj wiele można znaleźć przydatnego do zastanawiania się.

A taki wpis i to na najstarszym polskim uniwersytecie jest zastanawiający, bo również w internecie znalazłem takie objaśnienie magii: „ogół wierzeń i praktyk opartych na przekonaniu o istnieniu mocy nadprzyrodzonych, które można opanować i wywoływać za pomocą zaklęć, obrzędów i czarów”.

Czyżby na Uniwersytecie, ufundowanym jeszcze w wiekach średnich, na fundamencie chrześcijańskim, do tej pory istniały przekonania o istnieniu mocy nadprzyrodzonych wywoływanych za pomocą zaklęć, obrzędów i czarów ?

Nie sprecyzowano we wpisie uniwersyteckim o jaką magię chodzi, choć biorąc pod lupę dzisiejszy uniwersytet, odnosi się wrażenie, że może chodzić o tzw. czarną magię tj. przywoływanie i wykorzystywanie złych mocy.

Złej mocy na UJ jest moc i jest ona wykorzystywana przez beneficjentów magicznego Uniwersytetu, bez żadnych zresztą skrupułów. Piszę o tym nie tylko w okresie Świąt Bożego Narodzenia, jakkolwiek właśnie wtedy te złe moce są często i to z wielką mocą wykorzystywane. Doświadczyłem to na własnym przykładzie.

Jakoś tak przez nadejściem Świąt Bożego Narodzenia przed 32 laty dostałem, jak się okazało, wyrok dożywocia poza uniwersyteckiego, sfabrykowany przez jakichś nieznanych do tej pory czarowników ? szamanów ? w ramach magicznych obrzędów bolszewickich.

Przed 14 laty, po tym jak przedłożyłem senatowi i rektorowi UJ pismo w sprawie wznowienia wykładów -w ramach wdrażania w życie tych innowacyjnych obrzędów- przerwanych, dopadł mnie na łamach Gazety Wyborczej istny Herod z zaprzyjaźnionego uniwersytetu, aby ściąć mi głowę.

Rzecz jasna nie działał w pojedynkę, lecz miał wsparcie jagiellońskich magików, z których żaden nie był skłonny do nawiązania ze mną kontaktu intelektualnego i moralnego. Mimo to siepacze nie dali rady i głowa pozostała na karku.

Trzeba jednak pamiętać jak się bawili jagiellońscy magicy, tworząc magię Świąt Bożego Narodzenia i ta magia stała się tradycją uniwersytetu, który kiedyś po odnowieniu w 1400 r. miał w strukturach Wydział Teologiczny, jak przystało na uniwersytet. Ale dziś jest tego wydziału pozbawiony i jak widać całkiem się w swej misji zagubił. Zamiast opierać się na prawdzie, której się w statucie i w życiu niemal całkiem pozbył, opiera się na magii.

Jedyną pozostałością po dawnym uniwersytecie jest chyba używanie nadal przez rektora tytułu Magnificencja, co chyba jednak nie jest zgodne z prawem, bo taki tytuł przysługiwał podobno tylko rektorom tych uniwersytetów, w których strukturach funkcjonował Wydział Teologiczny.

Co na to jagiellońscy prawnicy, tak silnie zaangażowani w tworzenie dzisiejszej Polski ?

UJ funkcjonuje w Królewskim Mieście Krakowie, który obecnie jest zwany także Magicznym Krakowem, co dokumentuje witryna http://www.krakow.pl/ będąca wizytówkę miasta. Screen Shot 12-24-18 at 03.42 PM

No cóż, miasto musi się opierać na swoich elitach, a skoro jest to miasto magiczne, to oparcie musi mieć w uniwersytecie magicznym i jego magikach, inaczej by swoją magię mogło stracić.

W utracie świadomości czym są Święta Bożego Narodzenia, magicy jagiellońscy nie są osamotnieni. Ostatnio badania na Wyspach Brytyjskich, gdzie mamy moc Polaków, także proweniencji jagiellońskiej,  wykazały, że ponad 40 procent Brytyjczyków nie wie, że Święta Bożego Narodzenia mają cokolwiek wspólnego z Chrystusem.

Czy Polacy mają szanse na naprowadzenie Brytyjczyków na właściwe tory, skoro i u nas coraz bardziej Święta Bożego Narodzenia kojarzą się z magią, a nie z narodzinami Chrystusa ?

Ciekawe czy mój tekst sprowadzi jagiellońskich magików na właściwą drogę, do korzeni, bez których wszechnica usycha, tak jak usychają odkorzenione magiczne choinki.

Natomiast moja choinka, co prawda rachityczna

ch w

– bo jaka może być w małym mieszkaniu -jest zakorzeniona i stoi przez lata przypominając nie o magii, lecz o Narodzeniu Jezusa.

Po moim fotoreportażu o jagiellońskim parytecie flagowym w Święto Niepodległości https://blogjw.wordpress.com/2018/11/12/autonomiczny-parytet-flagowy-w-100-lecie-odzyskania-niepodleglosci/ na budynku Collegium Novum z tego parytetu zrezygnowano i dziś widzimy tam tylko biało-czerwoną.

cof

Czy po tym tekście nastąpi refleksja i rezygnacja z magii na naszej najstarszej wszechnicy ?