Świętowanie kryzysu uniwersytetu

Świętowanie kryzysu uniwersytetu


W Krakowie 11 maja obchodzono 75 lat istnienia Uniwersytetu Pedagogicznego, a 12 maja Święto Uniwersytetu Jagiellońskiego, który ukończył już 657 lat.


Uniwersytet Pedagogiczny (UP) przechodzi obecnie poważny kryzys finansowy i kadrowy, bo zwalnia pracowników, co się określa jako wielką czystkę, choć chodzi o przenoszenie starszych pracowników na emeryturę, a nie o wyrzucanie ich na bruk.

Szczególny lament wywołuje los prof. Janusza Majcherka, znanego znawcy relatywizmu w nauce i kulturze, który w 2009 r. był promotorem doktoratu honoris causa Adama Michnika, przeciwko czemu bezskutecznie protestowaliśmy. Majcherek interpretuje swoje odejście na emeryturę jako skutek swego nieposłuszeństwa wobec obecnej władzy, tworzącej podobno nowy front ideologiczno-polityczny dla umożliwienia zatrudniania innych/posłusznych, z klucza narodowo-katolickiego. Jakoś nie mogę znaleźć informacji o negatywnych reakcjach emerytowanego już profesora (i lamentowników), na polityczne czystki czasów „jaruzelskich”, kiedy wyrzucano na bruk, w sile wieku i intelektu, tych nieposłusznych, którym nie było pod drodze z przewodnią siłą narodu. Chyba chodzi o zastosowanie relatywizmu moralnego w subkulturze unieważniania w domenie akademickiej.


Co więcej, pedagogiczna „S” domaga się pozbawienia Adama Michnika, a także Henryka Jabłońskiego, miana doktora honoris causa UP. Ich honory uwiecznione są na wielkiej tablicy w budynku UP, wśród wielu innych zasłużonych dla utrwalania/nierozliczania komunizmu, a także tych, którzy nie zachowywali należytego dystansu wobec SB. Czystka doktoratów honorowych jest zatem daleko niewystarczająca. Jednak, jakby dla zabezpieczenia się przed ich redukcją, uczelnia przyznała ten zaszczytny tytuł prof. Andrzejowi Chwalbie (UJ), znanemu historykowi, mającemu jednak trudności z poznaniem własnej historii. Starając się przed laty o prezesurę IPN, nie ujawnił swojej przynależności do PZPR, może uważając ją za nieistotną na stanowisku w IPN. W mediach twierdził, że na UJ PZPR skończyła się wcześniej, tzn. przed medialnym upadkiem komunizmu, co wskazuje, że najnowszą historię traktuje raczej jako dzieje bajeczne. Chyba nikt (oprócz mnie) mu nie wypomina, że gdyby tak było, to za ekscesy czystek końca PRL autonomicznie odpowiadałyby władze UJ, a nie odpowiadają! Historycy i z tą kwestią sobie poradzili, usuwając czystki kadrowe (te realne) z historii UJ.


Prof. Tadeusz Gadacz, filozof, znany także z kłopotów plagiatowych, na okoliczność „pokrzywdzenia” prof. Majcherka, wyraził jednak słuszne zdanie: „Uczelnia przypomina raczej winnicę, w której trzeba czekać czasami dziesiątki lat, aby zrodziła dobre owoce.” Szkoda, że go nie użył wobec czystek „jaruzelskich”, które w pełni tę sentencję potwierdzają, bo mimo upływu dziesiątków już lat ścięta winnica nie zrodziła dobrych owoców, stąd degradacja nauki w Polsce, nie tylko na UP, czy UJ.


Uwidacznia to m.in. euforia medialna w święto Uniwersytetu Jagiellońskiego, wobec zajęcia przez UJ najwyższego miejsca (bo w czwartej setce) spośród polskich uczelni w rankingu światowym. Media w tytułach taktownie nie podnoszą, że chodzi o ranking moskiewski, w którym UJ jest klasyfikowany o dwie setki niżej od uczelni syberyjskiej (Tomsk) i niżej od 5 malezyjskich uczelni, a podobnie jak uczelnia Tatarstanu (Kazań). To, co przygnębia, jest wynoszone do rangi świątecznego sukcesu (sic!).


Na swoje święto UJ – kryzysowy uniwersytet – wyróżnił tytułem profesora honorowego prof. Piotra Sztompkę, uznanego za „jednego z najwybitniejszych polskich humanistów i badaczy społecznych w całej historii polskiej nauki”, znawcę kryzysów uniwersyteckich.

Przed kilku laty profesor na okoliczność jubileuszu 650-lecia założenia UJ zorganizował jego główną imprezę – Kongres Kultury Akademickiej, po którym zawyrokował, że „’kryzys idei uniwersytetu wyraża się w dziesięciu fatalnych tendencjach”. Zareagowałem dziesięcioma polemicznymi tekstami, zgrupowanymi następnie w broszurę dostępną publicznie (w pdf.) pt. „Kryzys uniwersytetu w ujęciu polemicznym z Prof. Piotrem Sztompką”. Profesor, pogrążony chyba w kryzysie, nie zareagował.

Z kultury akademickiej nic nie zostało, poza subkulturą unieważniania. Na tę okazję założyłem funkcjonującą do dziś stronę internetową „Wielki Jubileusz Uniwersytetu Jagiellońskiego – W trosce o Uniwersytet i prawdę oraz pamięć współczesnych i potomnych” a teksty zebrałem w książeczkę o tym samym tytule. Skasowany na UJ w wyniku subkultury unieważniania, nadal działam na rzecz wysokiej kultury akademickiej.

Tekst opublikowany w tygodniku Gazeta Polska 26 maja 2021 r.

Doktorat honoris causa dla prezydenta – metodą zwalczania mafii akademickich ?

Doktorat honoris causa dla prezydenta – metodą zwalczania mafii akademickich ?

To, że na polskich uczelniach mamy do czynienia z poważnymi patologiami, wręcz z paramafijnymi działaniami, nie jest tajemnicą. I to od lat. Wszyscy wiedzą, także decydenci i reformatorzy systemu akademickiego, że konkursy na obsadzanie stanowisk akademickich są ustawiane, na konkretnego, jednego zwykle kandydata, pod którego przygotowuje się kryteria konkursowe, aby wygrał nawet wtedy jakby ktoś o konkursie się dowiedział i ośmielił się złożyć papiery na konkurs. Jeśli taki jeden ma lepsze osiągnięcia, niż te wymagane w konkursie, to gorzej spełnia jego warunki i rzecz jasna – przegrywa. Ustawianie konkursów to przestępstwo, czym winna się zajmować prokuratura i takich organizatorów przenosić w stan nieszkodliwości. Wiadomo też, ze na porządku dziennym życia akademickiego są: nepotyzm, mobbing, nieprawidłowości [ delikatnie mówiąc] przy finansowaniu badań, studentów,’kręcenie lodów’ ……

Negatywna selekcja kadr akademickich, tak pod względem intelektualnym, jak i moralnym, trwa od lat, a nawet wieków, i ‚reformatorzy’ takiego systemu nie potrafią/nie chcą zlikwidować.

We Włoszech, ojczyźnie mafii, też takie patologie miały (i nadal mają) miejsce na uczelniach, ale jak łatwo znaleźć w sieci [ np. concorsi truccati], są one przedmiotem działań operacyjnych służb zwalczających działania mafijne/paramafijne, unieszkoidliwiających ‚baronów’ akademickich,  np. operazione Università bandita” .

U nas ustawiane konkursy, rozmaite ‚kręcenia lodów’ to standard i niemal nikt na to nie zwraca uwagę, a w każdym razie, nawet jak są ujawniane przez prasę, na ogół niczym się to nie kończy. Czyli aprobata dla patologii, nawet w czasach ‚dobrej zmiany”.

Od kliku lat w mediach nagłaśniane są patologie UTH w Radomiu [np. Kryptonim Ekłalizer czyli prywatny folwark rektora – https://www.youtube.com/watch?v=9rYtnMVnGiM&t=1s – Na temat nepotyzmu, nieprawidłowości finansowych oraz mobbingu na Uniwersytecie Technologiczno-Humanistycznym w Radomiu pisały już różne media. Od 2013 roku wytoczono uczelni 40 spraw sądowych. Sprawy ciągną się latami. Wskaźniki pikują w dół, a politycy i ministerstwo podłącza kolejną kroplówkę z publicznych pieniędzy dla radomskiej uczelni.] i nic ! Tylko ujawniający patologie tracą etaty.

Ostatnio prasa nagłaśnia paramafijne poczynania na jednej z uczelni gdańskich – AWFiS, od dawna zresztą znanej z wysokiego poziomu patologii [ https://nfaetyka.wordpress.com/tag/awfis-w-gdansku/ ] a po upływie lat, jakby nigdy nic, uczelnia ta przekształciła się podobno w ‚chińską pralnię pieniędzy’ [i stwierdzono: Wyprowadzenie z uczelni czterech i pół miliona złotych, wyłudzenie miliona złotych dotacji z ministerstwa, plagiat, manipulacje przy wyborach na rektora, bezprawne zwalnianie działaczy związków zawodowych ….. https://trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiasto/7,35612,25665793,ministerstwo-nauki-i-prokuratura-biora-sie-za-rektora-gdanskiej.html ] czym zajmuje się prokuratura.

Coś spowodowało, że sprawa jest głośna, gdy podobne poczynania na innych uczelniach nie są zwalczane.

Okazuje się, że ta właśnie uczelnia zamierzała nadać doktorat honoris causa Prezydentowi Andrzejowi Dudzie [Andrzej Duda na razie nie dostanie tytułu doktora honoris causa AWFiS

https://nauka.trojmiasto.pl/Duda-nie-dostanie-tytulu-doktora-honoris-causa-AWFiS-Senat-nie-podjal-uchwaly-n142034.html

Brak zgody na doktorat honoris causa dla Andrzeja Dudy bo… niedługo wybory! https://niezalezna.pl/309588-brak-zgody-na-doktorat-honoris-causa-dla-andrzeja-dudy-bo-niedlugo-wybory?fbclid=IwAR3MQFOuRJAFpKM7yann88IVhTMD0_NHiO9TzShDMXpnrFa1PheYr8s_y2U

Zamierzała, ale nabrała wstrzemięźliwości, a to podobno ze względu na zbliżające się wybory.

To, że prezydenta Andrzeja Dudę na uczelniach nie lubią- to wiadomo. Ciekawe, że AWFiS z tego nielubienia chciała się wyłamać.

Jakoś tak, nagłośnienie sprawy doktoratu h.c. dla Andrzeja Dudy zbiega się w czasie z operacją antymafijną wobec tej uczelni.

Przypadek AWFiS nasuwa myśl o wdrożeniu w życie metody zwalczania nieprawidłowości uczelnianych, niekiedy typu paramafijnego, za pomocą inicjowania procedur nadawania dr h.c. nielubianemu prezydentowi.

Spolegliwe wobec patologii, nieskuteczne organy ścigania, wówczas mogą się uaktywnić, media mogą sprawy nagłośnić, aby dyskredytować prezydenta poprzez dyskredytowanie uczelni, która o nadanie dr h.c. prezydentowi zabiega.

Gdyby tak spowodować, aby liczne i tak patologiczne polskie uczelnie zaczęły występować o dr h.c. dla prezydenta, wówczas te trwające od lat patologie, ta niemoc sprawcza organów ścigania, mogłyby ustąpić.

To, że prezydent nie dostanie od takiej uczelni dr h.c. to nie będzie jakaś ujma, nie zostanie zdyskredytowany, natomiast oczyszczenie uczelni z elementu mafijnego, z patologii, miałoby zbawienne znaczenie dla podniesienia poziomu polskich uczelni, w czym i zasługa prezydenta byłaby wielka, znacznie większa niż godność dr h.c. patologicznej i nieraz szkodliwej dla Polski uczelni.

Taki kierunek działania wart jest rozważania i wdrożenia w życie.

Włosi i bez takiego fortelu rozprawiają się z mafiami akademickimi, z ‚baronami’  i uczelnie włoskie dobrze na tym wychodzą, bijąc nasze najlepsze na głowę.

Ale gdzie tam włoskiej mafii do naszej, nasza jest autonomiczna i jeno fortelem można by ją może skruszyć.