Historia niechciana przez historyków

Historia na uwięzi

Historia niechciana przez historyków

Podczas dyskusji nad książką (Nie)chciane dziecko III RP. Instytut Pamięci Narodowej 2000 – 2010. Geneza, funkcjonowanie, kontekst społeczny i polityczny” – Dorota Koczwańska-Kalita. Wydawnictwo Arcana, Kraków 2015) toczonej w ramach Krakowskiej Loży Historii Współczesnej https://www.youtube.com/watch?v=oV9Aw60RwQM poruszono rzecz jasna naturę systemu PRL. Mnie odpowiada interpretacja dr Barbary Fedyszak Radziejowskiej – ( na filmie interwał ok. 53-60 min ) że natura systemu przez cały czas była podobna, ale przechodził on różne fazy i zmieniała się jego represyjność – większa w czasach stalinowskich, mniejsza później, ale z ponownym przypomnieniem represyjności w czasie stanu wojennego.

Ta interpretacja jest zdecydowanie odmienna od tej jaką przedstawiają historycy np. w Dziejach Uniwersytetu Jagiellońskiego [https://blogjw.wordpress.com/2009/03/25/lustracja-dziejow-uniwersytetu-jagiellonskiego/] , gdzie nie figuruje takie słowo jak komunizm [mimo, że istnieje w Polsce pojęcie zbrodni komunistycznej – czasem (choć nader rzadko) karanej !, czy opozycji antykomunistycznej – nieraz nagradzanej ] a okres po 56 r. określany jest mianem okresu liberalizacji systemu, stąd, jak można rozumieć, okres stanu wojennego był wyrazem tej liberalizacji i niczym szczególnym się nie wyróżniał, stąd w historii UJ w ogóle nie został zauważony przez historyków, rzecz jasna profesorówdoktorówhabilitowanychnaukipolskiej.

Ja mam problem ze zrozumieniem takiej historii, ale nikt z etatowych historyków do tej pory nie raczył mi pomóc w jej zrozumieniu.

Przy takiej interpretacji historii, wręcz trudno zrozumieć tych co się czepiali Jaruzelskiego, a nadal czepiają się Kiszczaka, którego chcą go nadal karać za stan wojenny. A niby za co – za liberalizację systemu ?!

I tak opierając się na badaniach takich historyków – zbrodniarze komunistyczni wychodzą na patriotów liberalizujących nieludzki, obcy, system, a patrioci wychodzą na nieludzkich miłośników systemu totalitarnego.

Niestety wnioski, wypływające z lektury uniwersyteckiej książki, porażającej wręcz bredniami na temat PRLu, nadal funkcjonującej w obiegu edukacyjnym [ List do Polskiej Akademii Umiejętności w sprawie wycofania z obiegu edukacyjnego ‚Dziejów Uniwersytetu Jagiellońskiego’https://blogjw.wordpress.com/2009/08/05/list-do-polskiej-akademii-umiejetnosci/; List otwarty do Prezesa Polskiej Akademii Umiejętnościhttps://blogjw.wordpress.com/2009/11/04/list-otwarty-do-prezesa-polskiej-akademii-umiejetnosci/] bez sprzeciwu etatowych historyków, mogą być również porażające.

Może to dobrze, że takiej wykładni historii nie wprowadza się do nauki historii w szkołach.

Podręczniki historii do gimnazjum, liceum, mimo że zawierające wiele błędów, słusznie krytykowane, wręcz napiętnowane, kontrastują o zgrozo pozytywnie – z książką uniwersytecką ! która -z moim wyjątkiem – nie jest krytykowana, ani napiętnowana – wręcz przeciwnie ! [Poznawanie przeszłości ? – czyli przemilczane prawdobójstwo na UJhttps://blogjw.wordpress.com/2014/04/05/poznawanie-przeszlosci-czyli-przemilczane-prawdobojstwo-na-uj/%5D

Dyskusji na ten temat nie ma ! [Uniwersytet w państwie policyjnym– https://lustronauki.wordpress.com/2012/10/11/uniwersytet-w-panstwie-policyjnym.%5D

Mnie to drażni. A historyków drażni tylko to, że ja to podnoszę ! Jest to historia niechciana przez historyków. Nie jedyna.

Raporty badań czołowych historyków nad pokrzywdzonymi w czasach PRLu są utajnione. [„Nie udało się również ustalić miejsca przechowywani materiałów komisji powołanej na początku lat 90.XX w. do zbadania represji ze strony władz PRL wobec UJ „ s. 87 -Niezależne Zrzeszenie Studentów w Krakowie w latach 1980-1990 Tom 1 1980-1981 – Arcana 2014 ; Powracająca fala zakłamywania historiihttps://wobjw.wordpress.com/2010/01/01/powracajaca-fala-zaklamywania-historii/%5D

Nie bez przyczyny, bo były prowadzone z zastosowaniem porażającej wręcz metodyki badań – szukania pokrzywdzonych tylko wśród beneficjentów, przy wykluczaniu z badań – pokrzywdzonych !

Kolejnym pokoleniom historyków jakby to nie przeszkadzało, a co więcej sami taką metodykę stosują i dochodzą do wniosku, że mimo inwigilacji przez SB  niemal wszystkich i wszystkiego w PRLu, np. w najstarszej i prowadzącej wzorcowe badania uczelni,  nikomu włos z głowy nie spadł. [No cóż, członkiem Loży to ja nie jestem Kilkadziesiąt pytań w sprawie „Jagiellończyka”,https://blogjw.wordpress.com/2012/11/07/no-coz-czlonkiem-lozy-to-ja-nie-jestem/); Kolejne pytania w sprawie ‚Jagiellończyka’https://blogjw.wordpress.com/2013/02/12/kolejne-pytania-w-sprawie-jagiellonczyka/%5D

Czyli co ? Tak SB (i TW)  znakomicie chroniła powierzony im obiekt ?

Fakty co prawda są inne – ale tym gorzej dla faktów. I tych co je ujawniają. Dla takich nie ma miejsca w systemie akademickim, także III RP.

Do tej pory nie znamy liczby wyrejestrowanych z systemu akademickiego w PRLu w czasie, jak nazywam, Wielkiej Czystki Akademickiej i nie ma woli akademickiej/historycznej jej poznania, a tym bardziej poznania skutków tego wyrejestrowania. [ Jak badacze walczą aby nie poznać tego co badają,https://blogjw.wordpress.com/2013/03/25/jak-badacze-walcza-aby-nie-poznac-tego-co-badaja/%5D

Nie ma woli poznania nazwisk czyścicieli (teczki ‚oczyszczające’ są tajne !),  ani wyleczenia z amnezji realizatorów i beneficjentów czystek, a tym bardziej przeniesienia ich w stan nieszkodliwości.

Co prawda co jakiś czas są ujawniane nazwiska niektórych tajnych współpracowników systemu kłamstwa, ale nazwiska jawnych współpracowników pozostają utajnione – nieznane ( z małymi wyjątkami spowodowanymi działaniami nie-historyków – Poczet sekretarzy Komitetu Uczelnianego PZPR UJhttps://lustronauki.wordpress.com/2009/04/27/poczet-sekretarzy-komitetu-uczelnianego-pzpr-uj/).

Historycy nie chcą poznać prawdziwej historii swoich uczelni w PRLu – może to dla nich jest konflikt interesów ?

A może czekają na podwyżki płac,  bo przecież humanistyka , w tym historia, jest w kryzysie z powodu niedofinansowania ? [http://komitethumanistyki.pl/].

Ja mam jednak obawę, że skoro historycy za żadne skarby nie chcą poznać takiej historii, to zwiększenie finansowanie ich (nie)badań, może jedynie spowodować opustoszenie skarbu państwa, a niewygodnej dla nich i dla ich pracodawców historii i tak nie poznamy.

Potrzebny Ruch Kontroli Władzy Akademickiej

RKW

Potrzebny Ruch Kontroli Władzy Akademickiej

Każda władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie. {Lord Acton}.

W ciągu kilkudziesięciu lat PRL narzucona Polakom władza komunistyczna nie była kontrolowana przez obywateli, więc jej deprawacja była oczywista.

Przez ćwierć wieku III RP z kontrolą władzy też były problemy z powodu paktu okrągłostołowego, stąd system, mimo pozornych zmian, tak wiele się nie zmienił.

Widać to także w systemie akademickim, w którym nadal dominuje obrządek wschodni, a nie zachodni, a władza akademicka nie jest kontrolowana przez środowisko akademickie oczyszczone już przed tzw. transformacją z elementu dla systemu niewygodnego, wręcz groźnego, zdradzającego zamiary kontrolowania tego co winno być poza kontrolą.

Zachowano kadry akademickie w stanie niezmienionym – jakkolwiek uszczuplonym o niepokornych w wyniku Wielkiej Czystki Akademickiej. Pozostali na uczelniach towarzysze, także wysocy, PZPR i stronnictw stowarzyszonych, nomenklaturowi decydenci, no i plejada współpracowników SB.

Nie było (i nadal nie ma) woli oczyszczenia uczelni, przerwania ciągłości prawnej i kadrowej z PRL, pozostała więc ciągłość (a)moralna i intelektualna. Ludzie bez twarzy i kręgosłupa tworzyli zręby akademickie i reprodukowali sobie podobnych w warunkach ‚arystokratycznych’ – całkowitej dominacji utytułowanych zatwierdzanych wcześniej (PRL) przez wiodącą siłę narodu, a później (III RP) przez kliki i sitwy beneficjentów systemu funkcjonujących w układzie zamkniętym – pozbawionym kontroli. System akademicki pozostał upolityczniony.

Po ćwierć wieku patologii III RP obywatele stworzyli Ruch Kontroli Wyborów  nader często fałszowanych, a także Ruch Kontroli Władzy mając na uwadze to, że każdą władzę trzeba kontrolować, by się nie degenerowała. [https://www.youtube.com/watch?v=0Oy-U6mqqNE]

To zdrowy odruch obronny społeczeństwa, które zorientowało się, że sprawy idą w złym kierunku.

Dobrze by było aby ten Ruch objął także sektor akademicki. Co prawda na naukę wydaje się w Polsce mniej niż 1 % PKB to na uczelniach formowane są elity władzy – zarządzające pozostałą częścią budżetu . Jak się zdeprawują na uczelniach za młodu, w warunkach niedoborów finansowych , to i potem w sektorach wyżej finansowanych, ich deprawacja raczej się zwiększa,  a nie zmniejsza. Zresztą bywa tak, że i sektora akademickiego nie opuszczają bo im przynosi prestiż i bezpieczne lądowanie w przypadku politycznej katastrofy.

Sitwy i kliki akademickie funkcjonujące w systemie zamkniętym rekrutują na etaty samych swoich poprzez ustawiane na nich konkursy, zabezpieczają dla nich awanse, usuwają z systemu niewygodnych, bo zbyt uczciwych, bo tacy stanowią zagrożenie dla ich bytu akademickiego. Takie ‚zakały’ środowiskowe nie mogą liczyć na awanse, a także granty, wyjazdy zagraniczne i jako niezłomni muszą opuszczać sektor zarezerwowany głównie dla złomnych.

Ten sektor wymaga kontroli obywateli zarówno na poziomie tworzenia prawa akademickiego, centralnego rozdzielania środków finansowych, centralnego zarządzania dożywotnimi tytułami, jak i na poziomie kreowania autonomicznych tendencji prowadzących do kryzysu uniwersytetu.

Kilka lat temu proponowałem zainstalowanie w systemie Polskiego Ośrodka Monitoringu Patologii Akademickich w skrócie POMPA, [https://nfaetyka.wordpress.com/2010/03/13/postulat-organizacji-osrodka-monitoringu-patologii-akademickich/ ] aby z systemu ‚wypompowano’ jak najwięcej patologii. Niestety taka ‚POMPA’ stanowiłaby zagrożenie dla obecnego systemu pompującego bez kontroli środki przeznaczone na naukę i edukację, więc jej nie zainstalowano.

Mamy zatem

  • fikcyjne, ustawiane konkursy,

  • produkcję lipnych dyplomów

  • realną budowę ogromnej ilości nieruchomości akademickich, w których nie ma studentów i naukowców na poziomie

  • realne opuszczanie kraju przez obywateli o dużym potencjale intelektualnym

  • realne uszczelnianie granic dla tych naukowców, co za granicami kraju,  funkcjonowali w mniej patologicznych systemach

i nikt tego nie ośmiela się kontrolować, aby ten ułamek % budżetowego księgowanego po stronie wydatków na naukę był wydawany dla dobra Polski i na formowanie dobrych elit, do dobrego zarządzania pozostałą częścią budżetu.

Jeśli na obecne standardy funkcjonowania sektora akademickiego będzie nadal przyzwolenie to Polska z tej zapaści się nie wydobędzie. Tak sądzę i dlatego apeluję o objęcie sektora akademickiego Ruchem Kontroli Władzy.

Zapytanie obywatelskie dotyczące ustawiania

konkurs akademicki

Zapytanie obywatelskie dotyczące ustawiania

Ostatnio opinia publiczna została poruszona aresztowaniem rolników pod zarzutem ustawiania przetargu sprzedaży polskiej ziemi .http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/145285,rolnicy-z-pyrzyc-to-wiezniowie-polityczni-iii-rp.html Sprawa bulwersująca, bo rolnicy bronili polskiej ziemi.

Można mieć nadzieję, że po dobrej zmianie politycznej ta sprawa zostanie wyjaśniona i rozstrzygnięta zgodnie z polskim interesem. Janusz Wojciechowski zasadnie argumentuje Przecież w polityce rolnej państwa nie chodzi o to, żeby ziemię sprzedać jak najdrożej, tylko żeby ją sprzedać jak najmądrzej.”http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/145285,rolnicy-z-pyrzyc-to-wiezniowie-polityczni-iii-rp.html

Zajmując się od lat patologiami naszego systemu akademickiego nie mogę zapytać się rządzących co robią/zrobią w sprawach ustawianych konkursów na stanowiska akademickie ? Wiedza o ustawianiu konkursów jest wiedzą powszechną, a proceder jak trwał tak trwa, a nie jest to w interesie Polski.

Tak rekrutowane kadry akademickie nie są najlepsze i nie dają sobie rady w tym systemie. Trudno je nazwać elitami, choć te, nie najlepsze kadry,  formują elity rządzące Polską zwane lumpen-elitami, pseudo-elitami, niby-elitami, łże-elitami… Efekt jest widoczny.

W polityce akademickiej państwa powinno jednak chodzić o to aby elity formowali najmądrzejsi a nie sami swoi.

Kadry w niewłaściwy sposób rekrutowane i awansowane, i to od lat, doprowadziły do kryzysu uniwersytetu, a nawet jak niektórzy twierdzą – do śmierci uniwersytetu. Nieudzielenie pomocy narażonemu na utratę życia jak mi wiadomo jest karalne. A pomoc dla umierającego uniwersytetu nie nadchodzi i nikt za to nie jest karany !

Ustawianie konkursów na konkretnych, często nie najlepszych, a nawet kiepskich kandydatów, przedkładanie kryteriów genetyczno-towarzyskich nad merytoryczne, powoduje, że tak wybrane kadry akademickie nie dają sobie rady z badaniami na wysokim poziomie, ani z wysokim poziomem edukacji, z nazwy jedynie wyższej.

Skoro lepsi gorzej pasują do konkursowych kryteriów

bo mają więcej publikacji (nie daj Boże zagranicznych) niż zakładają kryteria dostosowane do poziomu ustawionego na zwycięzcę,

bo są zbyt aktywni naukowo,

bo mają zbyt duże osiągnięcia edukacyjne

to jasne jest, że lepsi znajdują się poza systemem w Polsce, albo przemieszczają się poza Polskę, a nauka uprawiana w Polsce znajduje się w ogonie światowym i jest mało przydatna dla rozwoju kraju.

Zdarzają się przypadki likwidowania stanowisk, na które rozpisywano konkurs, gdy dochodzi do zagrożenia wygrania takiego konkursu przez niepożądanego !

Może dlatego też uczelnia mając wybór – wyłanianie rektora uczelni na drodze konkursu,  czy spośród samych swoich, wybiera ten drugi wariant. Bo co by się stało gdyby ktoś niepożądany miał szansę na wygranie konkursu na rektora ? Pozostawałaby chyba tylko likwidacja stanowiska rektora co groziłoby likwidacją uczelni, bo na mocy prawa bez rektora uczelnia nie może funkcjonować.

Nikt za ustawianie konkursów akademickich w Polsce nie został aresztowany. Trzeba mieć na uwadze, że ustawianie konkursów akademickich nie jest związane z obroną interesów Polski, natomiast jest jasne, że jest związane z obroną własnych, egocentrycznych interesów ‚akademików’ wyłonionych wcześniej w podobny sposób.

Jako obywatel niezainteresowany osobiście konkursami na etaty/stanowiska, ale mający swoje doświadczenia i zainteresowany dobrem kraju, w którym mieszkam i chcę jeszcze mieszkać, pytam się decydentów i organa kontroli

  • czy i kiedy nastąpi likwidacja procederu ustawiania konkursów na etaty akademickie ?

  • czy zostaną wyrejestrowani z systemu akademickiego ustawiacze konkursów ?

  • czy zostaną wyrejestrowani z systemu akademickiego zwycięzcy takich ustawianych konkursów ?

  • czy w wyniku ustawiania konkursów „na swoich”, nie ogranicza się bezprawnie praw obywatelskich pozostałych – „nie swoich” ?

  • czy aresztowanie rolników rzekomo działających na rzecz ustawiania przetargu w obronie polskiej ziemi a pozostawianie na wolności, a nawet na „wysokich stołkach” akademickich, tych którzy działają na rzecz ustawiania konkursów w obronie własnych interesów a wbrew interesom nauki uprawianej w Polsce jest zgodne z prawem ?